Uczę się, na razie ledwie raczkuję. Ale najważniejsze, że nareszcie potrafię zdobyć się na odwagę. Otworzyć szufladę i wskoczyć w przepaść. Odkręcić słoiczki pełne kolorów. Papier wycinać z zamkniętymi oczami. Dać się zaskoczyć. Eksperymentować. I pogodzić się z tym, że końcowy efekt jest tak niedoskonały.
Zdjęcie znalezione wśród pamiątek po Dziadku. Teraz nie żyje już nikt, kto mógłby mi powiedzieć, kim są dziewczynki ze zdjęcia. Podpis na odwrocie: "Na pamiontke ksiendzu. G.W."
Śpijcie najlepiej!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz