W lipcu na moim biurku wykluły się dwa przepiśniki, tu na zdjęciach w pełnym letnim słońcu.
Pierwszy, bardzo smaczny, energetyczny. Dla mnie również bardziej odważny, bo nie często sięgam po tak mocne kolory.
Drugi, retro - romantyczny, z mosiężnymi imbryczkami na okładce, bindowany od góry, po obu stronach związywany kuchenną wstążką w kratkę.
Tak się składa, że do dziś
Na Strychu trwa wyzwanie przepiśnikowe. Więc szybko, szybko, szybko, żeby jeszcze zdążyć, zgłaszam na niego moje dwa lipcowe notesy.