Siedziała, siedziała, siedziała u mnie w głowie, lecz kiedy w końcu ją wyplułam, zupełnie nie przypominała samej siebie.
Dzięki metalowym zapięciom będę mogła w każdej chwili dodać kolejne strony do mojego pamiętnika.
|
Z tyłu zostawiłam sporo miejsca na oddech. |
I jeszcze mały skarb, który znalazłam wczoraj wśród starych przepisów mojej mamy:
Buziaki!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz