niedziela, 13 września 2015

Pani Regina

Naburmuszonym głosem mówi: "Słucham". Dziś znów spóźniłam się 5 minut. Przechodzi jej natychmiast, właściwie wtedy, gdy otwiera mi drzwi. Uśmiecha się posępnie, kiwa głową i pyta, czy nie jest mi zimno z tak odsłoniętą szyją. Czy pada? Zapomniała mi ostatnio powiedzieć, że powinnam nosić już cieplejsze buty. Listę dyktuje mi z zawrotną prędkością, dopytując, czy na pewno wiem, jaki chleb kupić. I żebym pamiętała o dacie ważności!

Jest słodka, gdy tak wspina się na palce, by zobaczyć, co przyniosłam w garnuszkach. Bardzo samodzielna, nigdy nie chce mojej pomocy. Wykonuje zbyt dużo zbędnych ruchów. W tym białym fartuchu wygląda przedziwnie. Mała białowłosa laleczka przebrana w strój naukowca. Gdy wychodzę, dopytuje jeszcze tylko, czy przyjdę w czwartek. Do zobaczenia, wiem, że będzie czekała.

Pani Regina ma 93 lata. Boję się, że pewnego dnia nie otworzy mi drzwi.
    
__________________________________________________________________________________

Wiecie już, że ślubującym najbardziej lubię dawać kartki dziwne. O, jak tu:




Dobrej nocy!



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz